Anastasia „Ana” Benoit.
17 l.
| 10.07. | Córka Afrodyty
Grupowa domku.
Historia:
Jej ojcem jest znany pisarz francuskiego pochodzenia, który
od zawsze był niepoprawnym romantykiem. Specjalizował się w powieściach
romantycznych, a kiedy ujrzał piękną Afrodytę od razu wpadł po uszy, nie widząc
świata poza nią. Jednak namiętny weekend nie mógł trwać wiecznie. Kobieta
przepadła bez śladu. Po raz ostatni zobaczył ją, kiedy oddawała mu ich
córeczkę, która była naprawdę śliczna.
Wychowywał dziewczynkę, starając się jej zapewnić jak
najlepszy byt. Nigdy jej niczego nie brakowało. Naprawdę. Jednak czuła się
inna.
"She runaway in her sleep and dreamed of paradise"
Zawsze była piękniejsza od reszty koleżanek, czego jej
zazdrościły i czasami też za to nękały. Jednakże starała się to wszystko
przetrwać.
O swoim prawdziwym pochodzeniu dowiedziała się w wieku
piętnastu lat. Tego samego dnia ojciec zawiózł ją do obozu, w którym po raz
pierwszy poczuła się pewnie. Każdy był inny, tak jak ona. Uznawała to miejsce
za swój prawdziwy dom. Nigdy nie pomyślała o tym, aby je opuścić.
Wygląd:
Dziewczyna z wyglądu odziedziczyła po matce wszystko. Delikatne
różowe usta, głębokie, błękitne oczy czy też drobny, zgrabny nos. Miała 165 centymetrów
wzrostu i idealną figurę o mlecznej cerze. Kusiła samym wyglądem.
Charakter:
Po ojcu odziedziczyła swoją wrażliwość i artystyczną duszę. Zaś
wytrwałość i pragnienie miłości po matce. Stara się być miła dla wszystkich
swoich kuzynów, jednakże, tak jak każdy, ma swoje granice. Często bywa uparta,
lecz to jest właśnie jej urok. Jeszcze nie zjawił się nikt, kto byłby w stanie
ją zmienić.
"And so lying underneath those stormy skies
She'd say, "I know the sun must set to rise"
She'd say, "I know the sun must set to rise"
Ciekawostki:
~ swoim śpiewem potrafi zahipnotyzować drugą osobę, a także
sprawić, że się w niej zakocha,
~ urodziła się jako brunetka,
~ mimo swojej urody, nigdy nie miała chłopaka,
~ potrafi grać na pianinie,
~ czasami zatraca się w hazardzie,
~ lubi szczypać ludzi w biodro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz