~•~ Nicole (Nic, Col, etc.) Aeras ~•~
~•~ 6 lat ~•~
~•~ 18 maja ~•~
~•~ 18 maja ~•~
~•~ Córka Zeusa ~•~
Jest bardzo radosna i żywiołowa, jak przystało na osobę w
jej wieku. Na jej twarzy bardzo często gości szeroki uśmiech. W jej przypadku
półboskie ADHD jest wyjątkowo nasilone, czasem wręcz nie potrafi usiedzieć w
miejscu, cały czas się wierci, kręci, rusza. Jest typem osoby bardzo
ciekawskiej, której zawsze wszędzie jest pełno. Bywa bardzo zaborcza, jak już się
uprze, to nic nie zmusi jej do zmiany zdania.
Swoich umiejętności w ogóle nie kontroluje. Zazwyczaj jest
tak, że pogoda dookoła niej odzwierciedla jej samopoczucie. Kiedy jest zła
dookoła niej zrywa się wiatr, pojawiają się burzowe chmury, czasem nawet
błyskawice. Poszukuje kogoś, kto mógłby pomóc jej choć trochę zapanować nad jej
mocami, bo są kierowane tylko jej emocjami, co już kilka razy wyrządziło
szkody.
Jak to często bywa w półboskich rodzinach wychowała ją
matka, ojciec odszedł nie długo po jej narodzinach. Pamięta z tego wczesnego
dzieciństwa tylko jeden obraz – jego uśmiechniętą twarz, pochylająca się nad
jej łóżeczkiem. Wie o nim jednak dużo, bo zamiast bajek na dobranoc mama
czytała jej mity i opowiadała jej o Gromowładnym Zeusie.
Nie spędzała dużo
czasu wśród rówieśników. Większość czasu spędzała wraz z matką, nawet kiedy
zaczęła chodzić do szkoły, spędzała w niej tylko tyle czasu ile musiała, nie
przywiązując się zbytnio do kolegów i koleżanek z klasy. Uwielbia spędzać czas
na świeżym powietrzu, nawet włócząc się bez celu, po prostu poznając okolice. Zawsze
wolała spędzać czas wśród starszych od siebie osób.
Wszystko zmieniło się kilka dni temu kiedy podczas jednego
ze spacerów zaatakowały potwory. Nagle zleciało się stado ptaków, które miały metalowe
skrzydła. Nicole schowała się za drzewami i w końcu odpędziła je przypadkowo
rozpętaną burzą, ale jej matka już nie żyła.
~•~
Oczywiście jestem chętna na wszelkie wątki i powiązania.
Kontakt ten sam co u Dylana.
KP pewnie ulegnie jeszcze zmianom.
Kontakt ten sam co u Dylana.
KP pewnie ulegnie jeszcze zmianom.
[ Może wątek? ]
OdpowiedzUsuń| Blair
[ To co Mały Zgredzie... wątek? XD ]
OdpowiedzUsuń| Brae.
Siedziała na plaży sztucznych ogni i uparcie szkicowała w swoim notatniku. Bose nogi zagrzebane były w piasku, a pomarańczowa koszulka związana, tak, że widać było jej brzuch. Starała się uwydatnić piękno morskich fal i ich niezwykły szum, który miałby kojarzyć się z obrazkiem. W południe niewielu herosów wybierało to miejsce na schadzkę. Blair zabrała się tu, aby pobić w samotności wraz ze swoim kocem i koszykiem piknikowym. Z natury nie była samotnikiem, nie pogardziłaby czyimś towarzystwem, ale ostatnimi dniami szepty otaczały ją Zn każdej strony, więc od nich uciekła. Co szemrali między sobą? Jaką to jest łamagą, że nawet miecza nie potrafi utrzymać? Niezbyt ją to obchodziło. Nagle słuch jej się wyostrzył. Gwałtownie odłożyła zeszyt i wstała. Rozglądnęła się. Możliwe było, że zaraz się przemieni w coś pso-podobnego i wolała, aby odbyło się to bez światków. Również mogło stać się to za tydzień lub dwa. Nigdy nic nie wiadomo.
OdpowiedzUsuń| Blair
Czarnowłosa dopiero wstała i właśnie szła przez Obóz kierując swoje kroki w stronę pawilonu jadalnego, kiedy niespodziewanie zatrzymał ją Chejron. Skrzywiła się nieznacznie, jednak stanęła w miejscu. Przelotnie spojrzała na dziewczynkę, która stała obok centaura.
OdpowiedzUsuń- O co chodzi? - mruknęła cicho, dość oschle.
- To jest Nicole. Masz ją oprowadzić po Obozie. - powiedział niespodziewanie centaur wskazując ręką małą blondynkę, jego głos był zdecydowany i nieznający sprzeciwu. Obserwował córkę Nocy z góry.
- Ale dlaczego akurat ja?! - warknęła od razu i skrzyżowała ręce na piersiach rzucając wściekłe spojrzenia w stronę pół człowieka pół konia. Zdecydowanie nie spodziewała się czegoś takiego.
- Bo masz to po prostu zrobić i koniec tematu Brae. - powiedział jeszcze, po czym po prostu odszedł zostawiając ją samą z Nicole, nie zdążyła nic więcej powiedzieć. Zaklęła cicho pod nosem, po czym wlepiła intensywne spojrzenie w młodą heroskę. Nie przepadała za dziećmi. Zacisnęła mocno szczękę zdenerwowana przez zadanie które właśnie dostała. Po chwili wzięła głęboki wdech.
- Kto jest twoim boskim rodzicem? -wydusiła w końcu z siebie na wydechu i uniosła brwi pytająco.
| Brae.
(Chętna na wątek? ;p)
OdpowiedzUsuń/Will
Szedł przez Obóz z wysoko podniesioną głową,a jego usta jak zwykle wygięte były w szerokim uśmiechu. Will sporo przeżył w swoim życiu,ale nie użalał się nad sobą jak co po niektórzy. Wiedział,że czasem wystarczy jeden uśmiech czy przyjazne spojrzenie aby poprawić komuś humor na cały dzień. Po chwili doszedł do jeziorka,wszedł na pomost i nie przejmując się ,że drewno nadal jest wilgotne rozsiadł się na nim i spojrzał w wodę. Uniósł rękę i wyczarował mały płomyczek ,który zaczął przybierać różne kształty. Był pewny ,że jest sam ,więc nie miał jak wyrządzić komuś krzywdy swoją mocą. Ogień przyjemnie łaskotał jego rękę,a w powietrze zrobiło się jakby cieplejsze,przyjemniejsze.
OdpowiedzUsuń/Will
Zobaczyła małą istotkę skaczącą radośnie przez fale. Uśmiech wpełzł jej na usta. Zawsze chciała mieć młodsze rodzeństwo, albo jakiekolwiek rodzeństwo, ale mama uparcie odmawiała. A tu, w obozie przynajmniej miała Artena. Widząc jak dziewczynka wpada do wody natychmiast do niej podbiegła. Przy brzegu było płytko, ale mocne fale mogły ją znieść dalej na głębiny. Blair zanurkowała. Zmysły natychmiastowo jej się pobudziły i w oka mgnieniu odnalazła dziewczynkę. Podpłynęła do niej i wytworzyła wokół jej głowy bąbel powietrza. Czarnowłosa wzięła ją na ręce i jak najszybciej wydostała na powierzchnię. – Następnym razem musisz uważać. – Uśmiechnęła się w jej stronę i postukała ją w plecy. Dziewczynka wypluła wodę. – Jestem Blair, córka Boga Mórz. – Powiedziała, gdyż nie sądziła, że mała zapamięta nazwę, albo cokolwiek o bogu. - A ty? – Spytała i zaczęła płynąć w stronę brzegu. W prawdzie sama nie zmokła (kolejna cudowna cecha dzieci Posejdona), ale dziewczynka była cała mokra. Ubrania kleiły się do jej ciała, a włosy do twarzy.
OdpowiedzUsuń| Blair
-Co? - zapytała odruchowo jakby chciała się upewnić, że dobrze dosłyszała kto jest ojcem dziewczynki.- Że ten Zeus Zeus? - zmarszczyła zdziwiona brwi, kiedy w końcu ta informacja dotarła do niej jak najlepiej. - Bogowie rzadko kiedy odwiedzają swoje pół ludzkie dzieci. - powiedziała obserwując z góry Nicole i lustrując ją niebieskim spojrzeniem. - Piorun pojawił się dlatego, że zostałaś uznana przez Zeusa jako jego córka. - mruknęła i zacisnęła usta w wąską kreskę w zamyśleniu. Dla niej to wszystko było takie oczywiste. - Nie, nie wszyscy mają takie dziwne imiona. - warknęła cicho, już na samym początku zirytowała ją bezpośredniość młódki. - Moją matką jest Nyks. Pewnie nawet nie wiesz kim ona jest. -rzuciła obojętnym tonem i skrzyżowała ręce na piersiach.
OdpowiedzUsuń| Brae.