Chanel Arcobaleno
Córka Iris ♦ 19 lat ♣ Urodzona 6 czerwca ♠ Chicago ♥ 170 cm wzrostu
"Numbing
the pain for a while will make it worse when you finally feel it."
Chanel jest chudą dziewczyną
średniego wzrostu o włosach tak jasnych ,że niemal białych. Nie
da się określić koloru jej oczu,gdyż zmienia się on z
oświetleniem. Tęczówki dziewczyny mogą być
czarne,niebieskie,zielone,fioletowe,złote,szare a czasem nawet
bladoróżowe. Często nosi wielkie rozciągnięte
swetry,koszulki,bluzy oraz swoje ukochane zniszczone trampki.
Cóż zacznijmy od dzieciństwa. W młodości Chanel była naprawdę szczęśliwą dziewczynką. Jej rodzice (to znaczy ojciec i macocha),choć surowi,mocną ją kochali. Postrzegano ją jako grzeczne,ułożone dziecko,nie odzywała się niepytana,po prostu nie sprawiała kłopotów. Chodziła do prywatnej szkoły,gdzie miała kilkoro kolegów,bo tak naprawdę nigdy nie dogadywała się z dziewczynami. Ale potem jej rodzice zniknęli w niewyjaśnionych okolicznościach. Do tej pory ich nie odnaleziono
Od tamtego strasznego dnia wszystko
zaczęło się walić. Chanel oddano do rodziny zastępczej. Tam jej
życie przemieniło się w piekło. Mężczyzna ,który miał
być jej ojcem wykorzystywał ją seksualnie,a matka traktowała
dziewczynę jak służącą. Zaczęła się samookaleczać ,to
stanowiło jej sposób na radzenie sobie z okrutną
rzeczywistością. Już tego nie robi ,ale ślady po tym
traumatycznym przeżyciu zostaną na jej ciele na zawsze.
Kiedy miała szesnaście lat trafił na
nią pewien satyr ,który zaprowadził ją do Obozu.
*słońca
*pustych,aroganckich ludzi
*biologii
*dzieci Hadesa
*obcasów
*kłamstwa
*niepomalowanych paznokci
*opalenizny
Jest:
*uparta
*skryta
*wrażliwa
*silna
*pyskata
*kreatywna
*niecierpliwa
*pesymistycznie nastawiona do życia
*odważna
*małomówna
*szczera
*romantyczna
*tajemnicza
*skromna
Ciekawostki:
*Jej ulubione zwierze to...pająk
*Często farbuje końcówki włosów na różne kolory
*Nigdy nie miała prawdziwej przyjaciółki
*Gra na gitarze oraz harfie
*Lepiej dogaduje się z chłopakami
*Jest biseksualna
*Ma klaustrofobię
*Umie śpiewać,pisze też własne piosenki
*Najczęściej chodzi z mocno umalowanymi oczami
*Kocha muzykę irlandzką
*Próbowała popełnić samobójstwo,podcinając sobie żyły
*Ma mnóstwo blizn
*Jej pasją jest rzeźbiarstwo oraz muzyka
*Kocha czarny humor
*Dobrze posługuje się łukiem i mieczem, najgorzej idzie jej z mniejszymi sztyletami
*Jest wegetarianką
*Potrafi zajrzeć do czyjś wspomnień
*Panuje nad światłem
Chętna na wątki i powiązania
[ jeśli zaczniesz, to z chęcią. ]
OdpowiedzUsuńDerran.
[ może wątek? :3 ]
OdpowiedzUsuńJace
[Strasznie przepraszam, ale na razie mam sporo na głowie i tak jak pisałem w mojej kp, trochę mało czasu na wszystko. Także wątek odłożymy może na później, jak się trochę poluźni u mnie 'grafik']
OdpowiedzUsuń|James
[ Witaj w Obozie ! Następna córka Iris. Życzę ci dużo wątków. Ja niestety nie mam pomysłów. Ale jeśli ty masz napisz. :) ]
OdpowiedzUsuńJo
[ A chętnie, jakieś pomysły? ]
OdpowiedzUsuń>Arten
[ Wątek chętnie, możesz zacząć? :) ]
OdpowiedzUsuń|Thomas
Obudziło go rżenie hipokampusa. Zasnął... Na dnie morza. Nie wiedział która jest godzina. Na plaże przyszedł wieczorem, a nad sobą widział zniekształcone słońce. Całą noc spędził w wodzie. - Niedobrze... - mruknął do siebie. Nie wrócił do domku. Pewnie nie tylko jego rodzeństwo się zamartwiało. Teraz bał się przyjść do obozu. Blair pewnie by go zabiła. Zaczął się rozglądać. Obok niego pływał młody hipokampus. Koniecznie chciałby pokazać to stworzenie siostrze. Zaraz... Konio-ryba nie była w dobrym nastroju. Rżała nerwowo i kręciła się w miejscu. Teraz dopiero uświadomił sobie, że potwór przemawia do niego. "Obudź się! Głupi człowiek! Zaraz tu będzie...". Arten zaczął rozmawiać z hipokampusem. Ten opowiedział mu, że całą noc kręciło się tutaj dziwne zwierze, które chciało zjeść półboga. Teraz Arten wyczuwał dziwną atmosferę na dnie morza. Owszem, coś się czaiło niedaleko. Chłopak podziękował morskiemu stworzeniu i udał się w stronę plaży. Gdy już był blisko brzegu coś chwyciło go za kostkę, na pewno nie był to przyjazne trącenie. Zanim nieznany mu stwór wciągnął go na głębsze wody udało mu się wyrwał nogę z paszczy i wybiec na brzeg. Wyszedł z wody suchy - był dzieckiem Posejdona, potrafił jeszcze wiele innych sztuczek. Tak się pospieszył, że nie zauważył dziewczyny biegnącej wprost na niego. Nie miał koszulki, choć nawet zbroja nie uchroniłaby go przed siniakami. Nieznajoma biegła tak szybko i uderzyła w niego tak mocno, że oboje wylądowali na piasku. Zdziwił się bardzo. Dopiero co miał kontakt z morskimi stworzeniami, jedno chciało go zabić, drugie uratować, a teraz zaliczył bliskie spotkanie z człowiekiem. Spojrzał niezbyt obecnym wzrokiem na dziewczynę. Kojarzył ją z widzenia, lecz nigdy nie miał z nią kontaktu.
OdpowiedzUsuń>Arten