-Dzisiaj jest wielki dzień! - Tylko wstał, a już wiedział,
że musi przygotować coś niezwykłego dla tej niezwykłej płci pięknej. Jak
wichura wybył z domku już z samego rana. Umówił wszystko z Chejronem i innymi odpowiedzialnymi
za
obóz oraz z kilkoma herosami którzy mu pomagali. -Dzień kobiet, dzień kobiet. - Kręcił się wkoło nerwowo rozmyślając. - Coś wyjątkowego... - mruknął pod nosem i nagle wpadł na genialny pomysł, tak genialny jak jeszcze żaden jego pomysł ( i nawet jeśli tak nie było Geranon był niemalże przekonany, że taki właśnie ten pomysł jest.) - Co najlepiej potrafię robić? Co wielbię robić? Gotować! A więc jest to najlepsze co mogę dla nich dzisiaj zrobić.-
obóz oraz z kilkoma herosami którzy mu pomagali. -Dzień kobiet, dzień kobiet. - Kręcił się wkoło nerwowo rozmyślając. - Coś wyjątkowego... - mruknął pod nosem i nagle wpadł na genialny pomysł, tak genialny jak jeszcze żaden jego pomysł ( i nawet jeśli tak nie było Geranon był niemalże przekonany, że taki właśnie ten pomysł jest.) - Co najlepiej potrafię robić? Co wielbię robić? Gotować! A więc jest to najlepsze co mogę dla nich dzisiaj zrobić.-
Nad wejściem do stołówki wysiał ogromny napis. ‘ Każdej damie dzisiaj życzymy wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet’ - Szybko się
z tym uwinęli i tak ładnie wyeksponowali i jeszcze te kolory, pełne radości
zupełnie jak te święto. Bo co my? My bez tych kobiet to byśmy rady sobie nie
dali. Ba... gdyby nie taka jedna kobieta to ja bym się nawet nie urodził.
Dobrze, że one z nami są i nam pomagają, bo my to czasami takie sieroty
jesteśmy. - Zaśmiał się przypominając sobie jaki ostatnio był nieuważny. -
Dobra zabieramy się do roboty- Zakasał rękawy i zabrał się do oddzielania żółtek
od białek. - To tak na początku, na jeden sernik mniej więcej 6 jajek by
starczyło, ale dzisiaj mamy wielki dzień więc potrzebować będziemy więcej
ciasta. Później cukier , masło, ser, budyń, aromat waniliowy, oczywiście
wszystko miksujemy i później ubijały białka i delikatnie łyżką wszystko ze sobą
mieszamy. I teraz tak, słuchajcie uważnie. Grupa numer jeden. - Wskazał na
chłopaków z lewej. - Wy zmielicie orzechy i pomieszacie je z masą za nim
dodacie białka. Grupa numer dwa, wy do ciasta już w blaszce powkładacie na
sztorc kostki gorzkiej czekolady, tylko mi nie dać mlecznej, ciasto i tak jest
samo w sobie dość słodkie. A i pamiętajcie za nim włożycie sernik do pieca
dajcie mu poleżeć na ciastkach, żeby się razem złączyła masa wraz z twardym
podłożem, jak tego nie zrobicie to później jedno od drugiego odejdzie i będzie
do niczego. No! To już , już nie mamy zbyt wiele czasu. - Kiedy pokazał jak co
się robi i w jakich proporcjach, wyszedł z kuchni i udał się zorganizować
jeszcze parę innych osób, bo nie na tym kończył się jego prezent. Po śniadaniu
stołówka została zamknięta, ponieważ kilka innych herosów zdeklarowało się, że
mogą pomyśleć nad ustrojeniem jej by nie wyglądała tak monotonnie jak zwykle. W
tym czasie Geranon rozmyślał nad jeszcze innym rodzajem prezentu, ponieważ
wiedział, że nie każdy lubi jeść. Więc aby nikt nie był poszkodowany pomyślał
też o ognisku, aby to z jedzeniem można było się udać właśnie tam by świętować.
Napojami zajął się pan D, a ponieważ Ger nie chciał mieć nic wspólnego z
alkoholami nie wnikał w to jakiego typu będę owe napoje.
Z resztą większością przy ognisku również zajął się pan D, Geranon w tym czasie za pozwoleniem , a nawet pod pretekstem misji wybył do miasta by zakupić dużą ilość czerwonych róż. Po kilku godzinach bez większych problemów zdobył tyle róż ile było dam w obozie, a nawet kilka tych pięknych kwiatów wziął na zapas. Zdobył listę każdej kobiety przebywające i zarejestrowanej na terenie obozu , więc na niecałą godzinę zatrudnił się jako kurier i chodził od domku do domku rozdając po kwiatku dla każdej obozowiczki. Wiedział, że są tu też driady, ale nie mógł ich aktualnie znaleźć więc zostawił kilka róż też dla nich. Jeśli której z obozowiczek nie było dowiadywał się gdzie przebywa i nawet jeśli było to na końcu obozu tam też się udawał i wręczał różyczkę czerwoną każdej panience.
Z resztą większością przy ognisku również zajął się pan D, Geranon w tym czasie za pozwoleniem , a nawet pod pretekstem misji wybył do miasta by zakupić dużą ilość czerwonych róż. Po kilku godzinach bez większych problemów zdobył tyle róż ile było dam w obozie, a nawet kilka tych pięknych kwiatów wziął na zapas. Zdobył listę każdej kobiety przebywające i zarejestrowanej na terenie obozu , więc na niecałą godzinę zatrudnił się jako kurier i chodził od domku do domku rozdając po kwiatku dla każdej obozowiczki. Wiedział, że są tu też driady, ale nie mógł ich aktualnie znaleźć więc zostawił kilka róż też dla nich. Jeśli której z obozowiczek nie było dowiadywał się gdzie przebywa i nawet jeśli było to na końcu obozu tam też się udawał i wręczał różyczkę czerwoną każdej panience.
Kiedy tą część swojego dzisiejszego planu miał już wykonaną,
wrócił ponownie do kuchni, ciasta już się piekły i całe pomieszczenie
wypełnione było słodkim, ciepłym aromatem wanilii. Geranon niemalże wyskoczył
zza ściany i przedstawił swój pomysł na potrawy mniej deserowe takie jak : naleśniki
ze szpinakiem, nadziewana papryka oraz krokiety. Dzisiaj był ten wyjątkowy
dzień w którym chyba można było upichcić coś innego niż przeciętne posiłki.
Wytłumaczył po kolei co mają robić z nadzieniem do papryki, podkreślił, że
jeden farsz ma być z ryżem, cebulą jakiem
i mięsem a drugi bez mięsa. Pokazał co robić z naleśnikami i jak
przekształcić je na krokiety, wytłumaczył jak przygotować kapustę i poddusić
grzyby. I oczywiście jak przygotować szpinak by był smaczny i dobrze komponował
się z ciastem naleśnikowym. Wszystko według babcinego przepisu, pomimo, że
poczciwa starowinka już nie żyła, jej też blondyn chciał dać coś w prezencie. Chyba
już od dawna nie było takiego ruchu w kuchni i takich przyjemnych zapachów,
które przedzierały się zwinnie przez wentylatory i przyciągały ciekawskich
herosów przed budynek jadalny.
Kiedy wszystko było już gotowe, stołówka została otwarta i
można powiedzieć, że świętowanie mogło się zacząć.
Geranon
[Spark spóźniona. Jak zawsze zresztą XD. Ale to słodkie, miłe i w ogóle takie sdsdkjdjfk xD (:]
OdpowiedzUsuń